Chociaż z początku film jest dosyć ciężki, a cisza i dezorientacja bohatera udziela się widzowi, wraz z poznawaniem jego przeszłości wszystko zaczyna iść w bardzo ciekawą stronę. Przyznaję, że do końca filmu trzymała mnie właśnie ciekawość, ponieważ sam film swoją narracją nie porwał mnie z miejsca. W gruncie rzeczy jest to seans, w którym potrzebna jest uwaga widza, by dokładnie odczytać symbole, dostrzec wszystkie znaki i połączyć kropki. Chociaż zakończenie wydaje się jasne, widzę, że niektórzy różnie odczytują to, w którym momencie u Dennisa zaczęły się problemy z psychiką i ta pewna rozbieżność w interpretacji wydaje mi się czymś całkiem normalnym, a nawet ciekawym. W końcu film nie jest, aż tak jednoznaczny. Przemawia do nas bardziej obrazami, niż słowami, wciąż serwując zgrabne i logiczne wyjaśnienie. Nie mówiąc o tym, że jest to dość tragiczny obraz chorej ludzkiej psychiki i związanym z nią procesem wypierania. Cieszę się, że dałam szansę temu filmowi. Było warto.