Wiele filmów po 30 latach wydaje się anachroniczne, jednak ten wytrzymuje próbę czasu i nie traci na swej aktualności. Świetnie opowiedziana historia i świetnie zagrane. Bez szybkich cięć, bez dobrych i złych bohaterów, bez moralizatorstwa i happy endu, czyli bez całej papki, którą karmi nas współczesne kino komercyjne. Kawał solidnej roboty mistrzów kina - Pollacka, Newmana i Sally Field. A swoją drogą, oglądając film tak aktualny aż trudno uwierzyć, że reżyser i odtwórca głównej roli już nie żyją a Field ma już 66 lat ...