Lata temu to oglądałem, niestety rozczarował mnie mocno, po przeczytaniu książki będącej pierwowzorem filmu, jak i kilku dalszych części cyklu "Dzieci Ziemi", oczekiwałem czegoś choć na średnim poziomie filmu przygodowego i odrobiną prehistorycznego fantastyki. Niestety twórcy filmu całkowicie spłycili, albo wręcz pominęli całą osobistą, psychologiczną część historii Ayli, skupiając się na przygodowym wątku, naśladując wręcz styl filmów np. o Tarzanie... Szkoda, bo materiał książkowy dawał potężne pole do popisu zarówno scenarzyści, jak i odtwórczyni roli Ayli. Niestety zapamiętać z filmu można tylko biegającą ( i kąpiącą się nago xd ) blond dzikuskę D. Hannah, a fabuła natychmiast znika z pamięci... Nawet nie ma co porównywać do genialnej „ Walki o ogień ". Może do komedii RRRrrrr, choć tam "jaskiniowy" humor jest zamierzony, a tu to co najwyżej "śmiech przez łzy".