Moim zdaniem jest to bardzo dobry film, na pewno nie dla masowej publiczności, która pewnie po prostu by go nie rozumiała i dla której był by nudny. Mnie osobiście podobał się bardzo. Cenię go przede wszystkim za klimat, grę Ralpha Fiennesa i Mirandy Richardson, za kilka postaci, w które się wcieliła. Gabriel Byrne także jak zwykle zagrał na bardzo wysokim poziomie. David Cronenberg po raz kolejny stworzył kawałek nietuzinkowego kina, jedynie dla wielbicieli jego twórczości.