Kwestia Kellena, która ma szansę przejść do historii ;)
Patrząc na film, który jest zwykłą homopropagandą w to wątpię. Może gdyby film nie posiadał tych ohydnych podtekstów, ale tak to to przejdzie do historii LGBT.
No cóż, zarzutem o homopropagandę trudno ukatrupić rolę Kellena, skoro pan jest aktywnym działaczem LGBT. Z jego punktu widzenia to raczej komplement jest.
Znamy się chyba z forum filmu 'Trans-akcja', nieprawdaż? Miło spotkać znajomego. Trzeba przyznać, że konsekwentnie jesteś anty-LGBT. Ja nie należę do fanatyków różowych, ale po prostu próbuję zrozumieć ich punkt widzenia.
Nie anty-LGBT, tylko anty-homoseksualna propaganda. Różnica jest taka że nie mam nic do porządnych gejów, tylko przeciwstawiam się działaniom tym, co chcą m.in. te wątki wrzucać do bajek. Sam staram się zrozumieć osoby homoseksualne, jednak tolerancja, a np. z wrzucaniem takich wątków do bajek nie ma nic wspólnego :).
Ok, może nie jestem w pełni obiektywna. Swego czasu nadrobiłam całą filmografię Iana McKellena, żeby wyleczyć się podskórnego niepokoju, że mój ukochany książkowo Gandalf woli chłopców. Inna sprawa, że zarówno Gandalf w książce, jak i Kellen w życiu - stałych partnerów nie mają. Chyba żeby przyjąć te sławne pogłoski o Galadrieli zdradzającej Keleborna z Gandalfem.
Mnie obrzydza wrzucanie wątków hetero do bajek, ohydna hetero propaganda i jeszcze dzieci na to patrzą :( Co heterycy robią w domu to ich sprawa ale na miłość boską niech z tym się nie pchają do ludzi!