Film w swojej prostocie, w metaforach bez dialogów,bez muzyki wg mnie osiągnął mistrzostwo. Seria krótkich ujęć, częściowo związanych ze sobą jedną osobą, jednak każda zawierała w sobie odrębne znaczenie, odrębną myśl. W pewien sposób można było powiedzieć,że to obraz karykatury świata współczesnego lub zdegenerowana...
więcejNie wiecie czy będzie jakieś wydanie DVD, cokolwiek, co pozwoli zobaczyć film także tym, którzy nie mają szczescia(?) mieszkac w wybranych miastach w którym film jest prezentowany ?
hmmm
dobra, dziecko zrodzone ze skały (natury) - ładnie.
tarcie o siebie skał z pocztówki - też ok.
nawet ten seks z brodatym gościem w namiocie i spadające z okien świerszczyki mogły być.
ewentualnie ta mała niby-orgia w lesie (haha, przypomniał mi się "Pan Tadeusz")- też może być.
ale wszystko razem - brzydko,...
Obejrzałam w końcu.
Nie winię artysty za operowanie symbolami "wygładzonymi",z którymi zdążyliśmy się oswoić, składającymi się na ciąg asocjacji przejrzystych i spójnych, choć to prosta droga do przerysowania lub banalności,
rozumiem, że to dzieło miało się wpisać w krąg mitologii, powtórzeń i rytuału, i...
Zbytnio zboczone. Wydawał mi się początkowo ciekawy ten film, jednak nie obejrzałem go do końca bo uważam że jak na moje jest zbytnio zboczony. I jak reżyser chciał przez ten film coś pokazać to mógł zrobić chociaż mniej tych +18 scen....
Obejrzałem film pt."Szklane usta" na Festiwalu, w Gdyni (2007 rok). Faktycznie, fabuła tego filmu, mogła być dziełem, tylko chorego mózgu... bez dialogów, więc odpada problem wersji językowych. Film dla widzów, o wyjątkowo mocnej psychice. Nie polecam osobom wrażliwym. W festiwalowych kuluarach, dominowała opinia,...
hmmm
dobra, dziecko zrodzone ze skały (natury) - ładnie.
tarcie o siebie skał z pocztówki - też ok.
nawet ten seks z brodatym gościem w namiocie i spadające z okien świerszczyki mogły być.
ewentualnie ta mała niby-orgia w lesie (haha, przypomniał mi się "Pan Tadeusz")- też może być.
ale wszystko razem - brzydko,...
Miałem wątpliwą przyjemność zapoznać się z tzw. instalacją "Krew poety" wszerz i wzdłuż i nawet pojedynczy krótki filmik tego "dzieła" to było dla mnie zbyt dużo. Gratuluję ludziom, którym udało się wytrzymać 2-godzinny seans. To jeden wielki pretensjonalny bzdet. Ciąg bezsensownych obrazów, do których można dorobić...
więcejZakochałem się w filmie "Wojaczek" Lecha Majewskiego, dlatego też dużo obiecywałem sobie po "Szklanych ustach" a okazało się, że to pierwszy film w moim dotychczasowym życiu z którego wyszedłem z kina... choć niektórzy opuszczali salę już po 15 minutach, wytrzymałem półtorej godziny. Nie trafia do mnie jakoś ta...