Dla mnie Oboje wywiązali się ze swoich ról wręcz Perfekcyjnie, Tak Pitt jak i Bana byli Rewelacyjni!
Cóż, dla mnie ze względu na charakter i wygląd to Bana, bo Hector o wiele lepszy człek od Achilla był, lecz grą aktorską i wiarygodnością bardzie chyba popisał się Pitt, ja myślę że wypadli po równo.
Dla mnie Bana :) chociaż mieli do zagrania dwie rożne postacie , wiec ciężko porównywać, możliwe ze Pitt miał troszkę łatwiej zagrać pewnego siebie , aroganckiego Achillesa natomiast Bana jak by dojrzałego, opanowanego Hektora:)
Zdecydowanie Bana. Mimo że, Pitt jest znacznie lepszym aktorem w tej roli nieco zawiódł sam film natomiast świetny 9/10.
Mi w tym filmie lepiej do gustu przypadł Eric Bana no ale nie można również niczego zlego powiedziec o Achillesie:P jednak Hector górą!
HEKTOR!!!!!!!!!!!!!!!!! Bana grał świetnie, Hektor był lepszy od Achillesa, Bana przystojniejszy od Pitta. (zapraszam do mnie ba temat poświęcony tym obojgu bohaterom)
Pozdrawiam!
Zgadzam się z Tobą we wszystkich kwestiach. Ja aż się popłakałam, gdy Achilles zabił Hektora. A potem się zabójczo śmiałam, gdy Achilles zginął z rąk Parysa. Po prostu nie przypadł mi do gustu Brad Pitt.
ja miałam zupełnie odwrotnie to znaczy do dzisiaj mam bo film do końca oglądałam tylko dwa razy w tym jeden na języku polskim bo zostałam zmuszona, ponieważ nie mogę znieść śmierci Achillesa. Także po przeczytaniu Iliady bardziej polubiłam Achillesa, ponieważ był to człowiek z krwi i kości, który miał swoje słabości, ale zmienił się, a Hektor był zbyt idealny tacy ludzie nigdy nie istnieli i nie będą istnieć.
A ja tak wybuchłam śmiechem, że cieszę się, że wszyscy w domu spali, ale i tak brata obudziłam. Achilles nie przypadł mi do gustu przez Brada, taki brzydki był, zwykle przystojniejszy jest;)
pewnie, że Hektor lepszy...Bana to Bana a Pitt to Pitt. Zdecydowanie Bana !!!to była piękna i szlachetna rola...
Eric Bana był dużo lepszy.Świetnie zagrał hektora,który musi walczyć o swój kraj ale nie wierzy o to o co walczy.Broni Parysa,dzieciaka który nie rozumie konsekwenci swoich czynów,Heleny,choć wie że to o nią toczy się wojna i w końcu o twoją ojczyznę i rodzinę.Pitt miał łatwiejszą rolę.
Eric rzecz jasna :) Bradziu wypadł blado... Co mnie jakoś specjalnie nie zdziwiło :p
Jak dla mnie trudny wybór, Eric był bardzo wiarygodny, ale sentymentem będę darzyć 'Akillesa' :)Poza tym Pitt zagrał bardzo dobrze, chociażby scena jak każe spadać Hektorowi, albo ten kozacki chód w świątyni :)
Po ponownym seansie (nie zliczę którym :) ) ogarniają mnie wątpliwości :) Hector jest taki true, ma roztropne i troskliwe spojrzenie, ponadto jest oddany rodzinie. Jest opanowany i nie daje się ponieść emocjom jak Akilles :) Nie rzuci w Ciebie szmatą jak coś :) Na plus miały być też włosy na klacie, która w rzeczywistości jest bardziej mniamuśna niż pittowska :)jednak na klacie blondiego też ujrzałam przed chwilą owłosienie :)
No nie wiem, nie wiem, mogę ich zgarnąć dwóch :)
Wg mnie Pitt, 100% męskości ;) Jego jedyna rola, w której tak bardzo mi się podoba ;)
Oboje moim zdaniem świetnie wywiązali się ze swoich ról. Pitt w tym filmie przekonał mnie do siebie, poraz pierwszy go polubiłam i stwierdziłam, że facet umie grać. Mimo to zdecydowanie wolę Hektora - podobały mi się zarówno bohater, kreacja stworzona przez Erica Banę jak i sam aktor;)
Pitt wcale nie mial takiego latwego zadania, Achillesem targły rozne emocje...nie umial odnalezc siebie i poniekad ukrywal to pod pewnoscia siebie...natomiast Bana musial zagrac Hektora, ktory dokladnie wiedzial czego chcial. Chcial bronic brata o walczyc o ojczyzne. Wiec dla mnie Pitt mial troche trudniejszy orzech do zgryzienia...Obaj poradzili sobie swietnie, i moim zdaniem nie powinnismy ich porownywac bo niewiadomo jak Brad zagralby Hektora, a Bana - Achillesa...
Brad Pitt pasowal do roli Achillesa...
Eric Bana pasowal do Hektora...
ktory lepszy? Brad Pitt = Eric Bana....:)
Według mnie remis ;D
Lubię tych aktorów po równo, a w filmie pasowali do swoich ról.
Tak więc Brad (Achilles) = Eric (Hektor) ;]
"Obaj poradzili sobie świetnie, i moim zdaniem nie powinniśmy ich porównywać, bo nie wiadomo jak Brad zagrałby Hektora, a Bana - Achillesa...
Brad Pitt pasował do roli Achillesa, Eric Bana pasował do Hektora..."
Dokładnie tak. Uważam, że Twój komentarz najlepiej podsumowuje ten aktorski "pojedynek" tych dwóch panów. Chociaż ludzie porównywać będą zawsze. Taka już jest nasza ludzka mentalność:)
Poza tym, to jednak forum filmowe, więc porównania aktorów są tutaj czymś absolutnie normalnym. Dzięki temu jest ciekawie.
Ps. Musiałem skorygować trochę błędów przy kopiowaniu Twojego wpisu, bo trochę podkreśleń było:)
NO więc tak jeżeli chodzi o postać w TROY wybieram Hectora:):)
A jeżeli mowa o aktorach i o ich ogólnych zaletach , filmach i rolach ...
wybieram Bradzia:)
lepszy byl oczywiscie Hektor
ale brad tez dobrze zagral Achillesa ale mimo wszystko Bana byl lepszy
niestety, nie daruję charakteryzatorom i stylistom zrobienia z Achillesa lali Barbie, bo tak Pitt wyglądał w tym filmie, zero mężczyzny- żółte loczki, jasnoróżowe usteczka, okrągła idealnie gładka buzia...był zbyt kobiecy z wyglądu jak na wojownika, Bana wyglądał ciut lepiej. niestety panuje jakaś moda na "gładziutkich" facetów, dla mnie chyba tylko Sean Bean wyglądał wiarygodnie i po męsku, Bloom jak nastolatek, też zbyt dziewczęcy. gra aktorska u Pitta i Bany przeciętna, szczerze powiedziawszy. ale z dwojga złego-stawiam na Erica.
"Brakło tylko jednego Achillesa, syna Peleusa i Tetydy. Od tego młodzieńca zależał los wyprawy,
albowiem wróżbici zapowiedzieli, że bez niego Troja nie będzie zdobyta. Na wieść o tym matka przebrała go za
dziewczynę i ukryła na dworze Likomedesa, wśród córek królewskich. Młodziutki książę był tak delikatnej
urody, że w sukniach panieńskich wydawał się siostrą królewien. Agamemnon wysłał tam najchytrzejszego z
wodzów, Odyseusza." mitologia Jan Parandowski
To tyle w kwestii charakeryzacji Achillesa ;))
Jak napisała koleżanka wyżej Achilles miał mieć złote loki i być zaledwie młodzikiem w wieku o.15-18lat,(na początku wojny trojańskiej)i wcale nie uważano trefionych loków w tamtych czasach za niemęskie(no cóż to Grecy w końcu).Hektor zaś był dojrzałym mężem i doświadczonym wodzem już przed wybuchem wojny co jednak czyni różnicę.Charakteryzacja znakomita Pitt przypakował i od razu zaczął wyglądąć jak mężczyzna a Bana?grał dobrze ale to co scenarzyści zrobili z tej postaci w tym filmie to na łzy mi się zbiera.
A jak mieli ucharakteryzować takiego zboczeńca?... Tacy z reguły wyglądają jak lalusie właśnie.
FOR TROY!!!
akurat w Illiadzie Achilles wyglądal jak dupa, i to niezła dupa [może dlatego Grecy ruchali się między sobą w pedalskich i pedofilskich aktach]. Kontrasty pomiędzy jego wygladem i okrućienstwem oraz bezwzglednością były jednym z powodów, dla których wzbudzał taki strach, i nie tylko w przeciwnikach [jak dasz dziecku do reki nabitą bron, to wszyscy w okol spier*alają, nie? :D]. Moim zdaniem [a mam racje] w dziele Homera właśnie dlatego, między innymi, był postacią dosłownie groteskową - w filmie już nie. Wiadomo - nikt nie wymaga, żeby dzisiaj robić w takim filmie z męzczyzny lalusia [chociaz powoli do tego dochodzi :]], ale własnie tej "babskiej" charkateryzacji w produckji było zbyt malo, a zbyt malo bezwzglednosci postaci.
Ja tam wole Agamemnona. Siema
Według mnie Pitt , przekonał mnie do siebie w tym filmie i myśle że on jednak zagrał na równi z Baną ale Eric wyglądał jak dla mnie troche jak Jezus.
DŻIZZYS Krajst! Hehe, no ja tu też się zgodzę, choć w zasadzie wygląda też trochę tak, jak ci facia, których 'malnęli' na czerwono czarnych i czarno czerwonych wazach od oliwy...
Kto lepszy ? Co za pytanie . Może być ciężko wybrać bo np. ktoś kto uwielbia Pitta postawi pewnie na niego .
Po prostu każdy z nich grał pewną postać odbieraną pozytywnie lub negatywnie .
Właściwie... trudno wybrać, ale jakbym musiała, to zdecydowałabym się chyba na Pitta. Może po prostu dlatego że bardziej lubię Achillesa niż Hektora.
Niektórzy z was (niektóre?), powinni przed obejrzeniem filmu zapoznać się z klasycznym materiałem literackim jaką jest Iliada Homera. Jest tam jasno napisane, że Achilles miał właśnie wybitnie dziewczęcą urodę. Kiedy Odyseusz chciał namówić go na wzięcie udziału w wyprawie, Achilles ukrył się pośród dwórek, w kobiecym przebraniu był dla Odyseusza nie do rozpoznania, dopiero kiedy Odyseusz pokazał miecz Achillesa, ten odruchowo po niego sięgnął. Tak mówi Iliada, a film "Troja" jest przynajmniej w części na tej Iliadzie oparty. Na przyszłość radzę dokładnie zapoznać się z materiałem źródłowym a dopiero później mieć pretensje do charakteryzacji Brada Pitta.
Ja już w wieku 11 lat znałam mitologie lepiej niż ilość moich wybrakowanych wówczas zębów, ale i tak Pitt wyglądał dla mnie jak sztandarowa blondyna (aż dziw, że zamiast miecza nie nosił przebranego w kolorowe kubraczki Cziłała. Aha, no i to nie on nazywał się Paris...)
Przykro mi to mówić, ale na kilometr (albo łokcie; nie wiem, w czym wtedy mierzono odległość) biło po oczach, że toto na jego głowie to tupecik.
Przeeeprasza, zapoznałaś/łeś się z materiałami?^^ Tam piszą wyraźnie, że Achilles był 'młodzieńcem', tak więc polityka tupecikowa wyraźnie tutaj nie pasuje...
Poza tym, skąd waszym zdaniem, starożytni Grecy znali wodę utlenioną?
Ah, kolejne egzystencjalne dylematy...
Co do mojego głosu:
moja siostra szaleje za Hektorem i muszę przyznać, że w tej kwestii po raz pierwszy się z nią zgadzam, bo obsadzenie Bany było w istocie strzałem w dziesiątkę.
Paris: mogliby zatrudnić Hiltonówię. Je kasy nie zaszkodzi, będzie miała na waciki, a i tak nie wyjdzie bardziej dziewczęco niż Bloom. (moja 10 letnia siostra, notabene w nim zakochana, zapytała "Czy on ma papiloty?" do tej pory nie wiem, co ej odpowiedzieć...^^) Parys w tym filmie był w najlepszym razie 'bezpłciowy', a to i tak, jakby dodatkowo zapuścił wąsy...
Nom i Achilles, od którego powinnam była zacząć. Pomijając to, co wcześniej napisałam o jego trwałe, mogę z całą pewnością stwierdzić, że Pitt bardzo podobał mi się w tej roli. On naprawdę ma ciało "jak ten młody bóg', jakby to ujął Puszek Okruszek, no i jeszcze dodatkowo ma inne DUŻE walory (talent, P-sze Państwa, talent...^^) Jest to chyba eden z tych nielicznych filmów, w którym naprawdę mi sie podoba (tak poza tym to Ocean's Eleven, no i jeszcze może Joe Black)
Czyli, końcowa ocena; czy wolałabym być Bryzeidą Czy Andromedą (a może Helą w Opałach? Niee...)
Odpowiedż: Bryzeidą!!
"Czyli, końcowa ocena; czy wolałabym być Bryzeidą Czy Andromedą" Andromeda była żoną Perseusza, to chyba nie ten film ani nie te czasy, chyba, że miałaś na myśli Andromachę.
Tak, miałam na myśli Andromachę. Tylko ta Andromeda brzmiała jakoś bardziej...naturalnie?
Dziwne; mit o Troi należy do moich ulubionych, aczkolwiek i podczas czytania Markowskie i Parandowskiego nie przypominam sobie, by padło imię żony Hektora...
Bo to trzeba było przeczytać Roberta Gravesa a nie naszych autorów.Nasi są dobrzy tylko dla dzieci z podstawówki.No i oczywiście przeczytać Iliadę Homera a nie skrót.Wiem że jest książka pod tytułem "wojna trojańska" jako powieść i jest to prozą napisaną Iliada Homera.Jakiegoś polskiego autora ale nie pamiętam czy to Parandowskiego czy innego.W każdym razie twarda okładka format A4 i tak z 200-300st.