Co by nie zagrał, zrobi to doskonale. W Prometeuszu najbardziej widoczny, pomimo ogólnie słabej fabuły. Rola Magneto, to piękna personifikacja rodzącego się zła. I ten jego demoniczny śmiech. Jedne wielkie WOW!
A to tylko wierzchołek, wiem co mówię, bo obejrzałam już 28 tytułów i w każdym nawet w tych niewysokich lotów sprawdza się bardzo dobrze.
Co więcej, nawet grając role epizodyczne zwraca na siebie uwagę i dowodzi swojego kunsztu.
PS/ Też uwielbiam go jako Davida i Magneto :D
Cenię Fassbendera i to bardzo, ale o dziwo jego gra to nie ten typ, który do mnie trafia. Być może dlatego uważam, że rolą w której naprawdę wypadł świetnie od początku do końca jest Magneto. Nikt nie zagrałby tego lepiej, zostawił McKellena w tyle. Reszty nie oceniam bo jak mówiłam - trafia do mnie zdecydowanie mniej.
no a 2015 jeśli idzie o premiery to chyba jego rok, jakaś masakra w ilu filmach się pojawił i to w rolach pierwszoplanowych :)
No to teraz stanie przed być może największym wyzwaniem w swojej dotychczasowej karierze - rolą Harry'ego Hole w "Pierwszym śniegu", do której kompletnie nie pasuje.
Pasuje. Średnie fizyczne podobieństwo nie jest żadną przeszkodą. W "pierwszym śniegu" Harry jest już trochę potyrany życiem, a Fassbender cudownie sprawdza się w rolach potyranych. Będzie bardzo dobrze.
Oglądałem go tylko w dwóch ostatnich częściach x-menów i Prometeuszu, ale rzeczywiście gra niezwykle profesjonalnie. Aktor z klasą :)
Zgadzam się. Ja teraz dopiero, po czasie, wracając do niektórych filmów uświadamiam sobie, że daną postać grał właśnie on i jestem mega zaskoczona. Fassbender zaczął dla mnie istniec jako nazwisko po ogromnym gniocie jakim był "Adwokat". Nie chciałam oglądać filmów z nim, bo miałam złe wspomnienia po tym filmie, chociaż to nie on w zasadzie był temu winny. Powoli zaczęłam się do niego przekonywać, aż do teraz kiedy uważam go za jednego z najlepszych, ciekawszych aktorów. Magneto, Makbet, jego genialny Steve Jobs! A po czasie uświadamiłam sobie, że to on grał genialną postać Porucznika Archiego Hicox'a w "Bękartach wojny", Davida w Prometeuszu, czy Connora w "Fish Tank". Do tego dzisiaj Filmweb uświadomił mnie, że grał też w "300" :) A jeszcze mam tyle zaległych filmów do obejrzenia z Panem Fassbenderem :)
Zaczarował współczesne kino- brakuje mi słów, on nie gra tylko zwyczajnie staje się postacią odgrywaną- dla mnie aktorski geniusz naszych czasów