Aktor który pokazał, że nie trzeba wyglądać jak Brad Pitt żeby dobrze grać i coś w życiu osiągdnąć.
Nie, po prostu go (Pitta) nie lubię i Spall nie ma z tym nic wspólnego :) Tak samo jak wygląd. Dla mnie Pitt jest po prostu słabym aktorem, który jest znany z tego, że jest znany i ze swojej "urody".
Też tak uważałem jakiś czas temu. Teraz mogę ci polecić Podziemny Krąg z jego udziałem.
Kiedyś i ja nie przepadałam za Pittem, ale jak obejrzałam kilka filmów z jego udziałem to zmieniłam zdanie. Gra w dobrych filmach i jest niezłym aktorem, może nie rewelcyjnym aqle daje radę.
Jeśli dla kogoś Pitt jest znany tylko z urody (niesamowitej urody, pragnę dodać), to bardzo mało filmów widział.
jak dla kogo niesamowitej, pragnę dodać, ale wszystko jest ponoć kwestią gustu, a co do aktorstwa to ok, przyznaję, że nie jest złym aktorem
Oczywiście że kwestią gustu, w mojej wypowiedzi konkretnie mojego gustu :) Ale aktorstwo to już nie kwestia wyłącznie gustu (choć może komuś nie odpowiadać dobór filmów lub cudza, charakterystyczna maniera, okej, to jest uwarunkowane głównie osobistymi preferencjami, ale nie powinno stanowić, hmm, całości oceny), potrzeba jednak trochę obiektywizmu dla trzeźwego osądu, nazwanie Pitta, aktora, który ma kilka świetnych ról na koncie aktorem słabym jest dość krzywdzące. Niech będzie że "nie jest zły", i obie jesteśmy zadowolone :)