Jako do człowieka, przez tą scjentologię, wciągnięcie adoptowanych z Nicole dzieci, do sekty itp, ale jako aktora zawsze bardzo go ceniłam i stawiałam na najwyższej półce. Grał zawsze nietuzinkowe i charyzmatyczne postaci. Bardzo cenię jego demoniczną kreację w "Wywiadzie z wampirem", ale to co wyczynił w "Urodzonym 4 lipca" i "Ludziach honoru", to istny majstersztyk. Myślę, że on powinien mieć juz conajmniej dwie statuetki Akademii na swoim koncie, jednak ciągle gdzieś tam jeszcze brakuje do tego sukcesu. Jako facet zawsze wydawał mi się przeciętny (nie chodzi o wzrost). Jednak dopiero teraz zaczęłam coś w nim dostrzegać. Jak był młody był całkiem atrakcyjny, ale trzeba przyznać, starzeje się wspaniale. Nie wiem na ile to zasługa jego samego, a na ile ingerencja chirurga, ale... Efekt jest zniewalający. Te zmarszczki dodają mu szlachetności na twarzy ;-)