Fabuła prosta jak cep. Oryginał wspaniały, szary, zakurzony i brudny klimat z poczuciem humoru. Tu jakbym MTv oglądał lub inne gówna, którymi ogłupiają teraz młodzież. Szkoda.
Może następne odcinki będą lepsze. Może nasi zdobędą Mistrzostwo Świata w Katarze. Może...
dokładnie, klimat MTV, czyli brak klimatu i nastroju, a dla mnie to podstawa każdego "dzieła". Dodatkowo płytkie, durne dialogi odzywki całkowicie zniechęcają do oglądania. Mówiąc jeżykiem tego serialu "wymiękłem". Miałem jakieś oczekiwania, a pozostało wielkie rozczarowanie.
Jaki brak klimatu, przecież jest muzyka fantasy, ładny świat. Serial jest znacznie lepszy niż film i ma lepiej prowadzoną opowieść
Nie przypomina nigdzie Narnii, bo nie ma żadnego przechodzenia z naszego świata
Muzyka fantasy? Niby gdzie? Muzyka jest jednym najsłabszych ogniw tego serialu, gdzie w oryginale była jednym z najmocniejszych. Oczywiście jeszcze są te durne dialogi pisane dla nastolatków uzależnionych od tik toka, a po strażniczkach z Teksasu i Enter Sandman odpadłem zupełnie. Okropność.
Muzyka jest jednym najsłabszych ogniw tego serialu, gdzie w oryginale była jednym z najmocniejszych.
IMO muzyka Hornera do Willow IMO jest jedną z najbardziej pamietnych w jego dorobku.
Oryginał wyglądał na brudny i zakurzony bo to stary film.
"Fabuła prosta jak cep."
Ale oryginał miał banalną. Właściwie to sztampowy quest fantasy.
"u jakbym MTv oglądał lub inne gówna, którymi ogłupiają teraz młodzież. "
Co masz tam niby z MTV? Przecież to nie jest durny reality show.
Dzieciństwo zrujnowane :/ A tak czekałem na ten serial. Chyba za dużo oczekiwałem, miałem nadzieję, że choć trochę będzie trzymał się oryginału. Płytkość widzę już po tym pierwszym odcinku.
Szanuję Twoje zdanie i dobrze, że bronisz swoich racji, ale jak kolega wyżej napisał - różnica wieku. Film ma w sobie tajemniczość, ducha przygody. W serialu tego nie widzę, w zamian otrzymuję ckliwe dialogi i mdłe postaci.
Gdzie miał tajemniczość? Był prosty jak drut, tu mamy więcej tajemnic, bo wiele nie wiemy co i jak.
"W serialu tego nie widzę, w zamian otrzymuję ckliwe dialogi i mdłe postaci."
Postaci są bardziej wyraziste i różnorodne. Wiele relacji w filmie były bardzo preskakujące na zasadzie "Chwilę temu cię nie lubiłem, a teraz nagle lubię"
Bierzesz ten serial tak jak ci podano, więc smacznego. Dla mnie to zniszczenie legendy, pastelowy świat owinięty w cukierkową powłokę. Wątpię, aby dalsze odcinki wpłynęły na zmianę mojego zdania.
Może faktycznie, odbiór filmu a obecnego serialu to kwestia pokolenia.
Będąc dzieciakiem byłem zachwycony, mroczny i brudny klimat, magia, nawet się bałem. Wróciłem do oryginału jakiś rok temu, nie było już tak pięknie ale nadal zachwycony mimo ogromnego postępu w obecnych filmach. Sentyment pozostał.
Serial w pierwszym odcinku nabrał zbyt szybkiego tempa, dlatego postacie są spłycone a fabuła przewidywalna. Nie widziałem jeszcze 2 odcinka bo nie mam głodu, to nie wróży nic dobrego.
Problem w tym że liczyłem na mroczną wciągającą historię dla mojego pokolenia. Do młodych już nie należę a dostałem wersję dla nastolatków.
Na razie zawód...
Stary film nadal mi się podoba nie chodzi tylko o sentyment. Po prostu lepsze kino. Teraz to taka typowa produkcja dla nastolatków. Może coś się zmieni, ale wątpię.
Top Gun Maverick nakręcono w starym stylu...mam na myśli klimat, muzykę. Dało się.
Brakuje utalentowanych ludzi, którzy zajęli by się tym serialem.
Najbardziej dziwią mnie recenzje tj: ,, Nigdy nie byłem fanem Willowa, ale serial jest świetny".
Nie nie jest świetny ma tylko paru aktorów z filmu Willow.
Tak, trochę to jest Bravo Girl. Ostatnio pojawiło się trochę takich plastikowych fantasy dla nastolatek.
Postacie są tu irytujące i głupowate. Mroczność Mordoru czy jak to się tu nazywa jest zabawowa. Są momenty, naprawdę króciutkie scenki, które nie drażnią swoją głupotą, ale ogólnie nie wygląda to na razie dobrze.