Widziałam wczoraj. Nigdy wczesniej nie miałam przyjemności z filmem tego rodzaju. Praktycznie nie ma w nim akcji ale... urzekł mnie zawartością. Przemyslenia Niżyńskiego są niesamowite. A obrazy... kadr po kadrze- urok, magia, taniec...
Film był lekki jak jego taniec i ciężki (przygniatający, przytłaczajacy) jak szaleństwo, w które popadł. Ja polecam!!